Nie lękaj się, koleżanko!

To nie było ani moje pierwsze spotkanie z łosiem, ani nie ostatnie, ale chyba nie przestanie mnie fascynować jak piękne i potężne są to zwierzęta. Mimo, że ta tutaj koleżanka słyszała, że nadchodzę, była tak uprzejma by poczekać chwilkę na zrobienie jej zdjęcia. Szkoda, że uciekła tak szybko gdy tylko je zrobiłam, bo chętnie podziwiałabym ją jeszcze chwilę. Ale musiała wiedzieć, że coś jest na rzeczy…

Pani łoś musiała usłyszeć o fatbikach Cogburn, zaprojektowanych dla myśliwych i wędkarzy, ze specjalnymi uchwytami na broń i z ramą w kolorach moro. Z jednej strony – narzędzie jak każde inne, rower na nic tu nie wpłynie czy pani albo pan myśliwy będzie się zachowywać odpowiedzialnie czy też nie. Z drugiej strony, zawsze patrzę na siebie i Edwarda jak na przyjaciół lasu, przyjaciół łosi, jeleni i wszystkich innych Bambi, którzy w nim mieszkają. A tutaj proszę, inny fatbike, stworzony po to, by polowało się lepiej. Zastanawiają mnie pewne względy praktyczne – grube opony zawsze robią tyle hałasu, że żaden kamuflaż nie jest w stanie tego nadrobić. Nikt też nie poluje ani wędkuje jadąc jednocześnie na rowerze, więc w zasadzie czemu z kamuflażem miałby być kłopot. Ale mniejsza o to.

Edward jest przyjacielem łosi, i jedyne o co możemy mieć do niego pretensje, to brak kurtuazji, kiedy przerwał obiad klępie na powyższym zdjęciu. Nie ma jednak powodu, żeby przed nami uciekać! 🙂

Co innego w wypadku roweru na poniższym filmiku:

Jeden komentarz

  1. Paulina
    21/02/2017
    Reply

    PIĘKNA BESTIA 🙂
    Paula

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.